Imię i nazwisko: Jade Stark
Pseudonim
Ranga wojskowa / klasa: Avenger (z przyszłości, ale zawsze :))
Wiek: 24 lata
Płeć kobieta
Rasa: biodroniczny cyborg wysokiej klasy
Umiejętności: złota rączka – naprawi niemal wszystko i praktycznie w każdych warunkach, nie czytając instrukcji; wysoka znajomość informatyki – hakowanie systemu to dla niej pikuś (Pan Pikuś); mistrzyni wschodnich sztuk walki – jednym słowem potrafi spuścić łomot i to bez zbroi; genialny umysł. Z umiejętności pozyskanych ze swojej cybernetycznej części Jade otrzymała samo-replikację uszkodzonych tkanek, przez to jest w stanie się regenerować.
Charakter: złośliwa, cyniczna i sarkastyczna, w dodatku uparta, jak mało kto. No, dobra, jak Stark. Tę część spuścizny rodowej odziedziczyła po prapradziadku. Bywa wyniosła i arogancka, impulsywna oraz irytująca. Ale kiedy sytuacja staje się naprawdę poważna, potrafi stanąć na wysokości zadania. Za to, kiedy czegoś chce, zrobi się wyjątkowo miła i urocza, ujmująca wręcz, jeśli będzie trzeba. Potrafi czarować urokiem osobistym i kobiecymi atutami.
Wygląd: przeciętnego wzrostu kobieta o ponętnych kształtach. Posiadaczka długich do pasa, lśniących włosów o odcieniu łupiny orzecha laskowego, z których jest niezwykle dumna, choć czasem niemiłosiernie ją irytują. Oczęta ma w kolorze jasnobrązowym, lekko wpadającym w złoto, a jej znakiem rozpoznawczym jest drobny pieprzyk na lewym policzku, tuż pod powieką.
Podstawowe wyposażenie: srebrna bransoleta z czerwonym okiem na prawej dłoni, będąca tak naprawdę bazową wersją zbroi Jade. Tak, ona również nosi zbroję, choć jak można się domyślić, o wiele bardziej zaawansowaną, niż ta, którą zbudował jej dziadek. Annabel – jak nazywa się ten cud techniki, jest jednocześnie komputerem oraz pancerzem. Łączy się ze swoją właścicielką bezpośrednio przez układ nerwowy, a microchip umieszczony tuż przy szyjnym odcinku kręgosłupa pozwala aktywować mechanizm obronny jedynie myślą. Nowoczesna technologia pozwala na zmieszczenie całości opancerzenia jedynie w niewielkiej błyskotce, której głównym źródłem zasilania, prócz funkcji życiowych właścicielki, jest czerwony, kulisty kryształ. Annabel jest w stanie absorbować niemal każdą energię, od cieplnej, po jądrową, zwiększając tym samym swoją moc. Tworzywem, z jakiego Jade zbudowała swoje "maleństwo" jest uszlachetnione adamantium.
Dodatkowe informacje: Jade za młodu była zwykłą, w stu procentach biologiczną kobietą. Niestety nieszczęśliwy wypadek sprawił, że ciało dwunastoletniej wówczas dziewczyny niemal całkowicie spłonęło, rujnując jej szanse na normalne życie, jeśli życie w ogóle. Zrozpaczony ojciec, nie chcąc stracić jedynego dziecka, postanowił uratować to, co pozostało i zamknął mózg oraz serce Jade w biomechanicznym ciele, które rośnie razem z nią, krwawi jak normalny człowiek i nawet starzeje się, ale jest bardziej wytrzymałe na obrażenia, jak również samo się regeneruje. Przez wiele lat młoda panna Stark nie zdawała sobie sprawy z czynu ojca, lecz gdy zbudowała swoją pierwszą zbroję, a co za tym idzie, przeżyła swój pierwszy w niej wypadek, zauważyła, że coś jest nie tak. Dlatego postanowiła wykorzystać swoją wyjątkowość i wstąpiła do S.H.I.E.L.D., by kontynuować dzieło swojego prapradziadka.
Ostatnio edytowany przez Jade (2013-06-12 12:24:16)
Offline
Czyżbyśmy miały przyjemność powitać nowego wroga?
Offline
Avenger
Ojej, jesteśmy rodziną? super. To będzie ciekawe ^^
Offline
- Wade... - Jade uśmiechnęła się uroczo, przechylając głowę, gdy spoglądała na Deadpoola. - Fajne balony mogę ci dopiero pokazać - zamruczała nieco figlarnie. - I wiesz? Zdradzę ci sekret. Jeśli się nie będziesz ode mnie trzymał z daleka, zrobię je z twoich jaj... - skuliła ramionka, robiąc przy tym słodką minę małej księżniczki. - Będą naprawdę fajne!
Offline
Avenger
- Tak, zdecydowanie jesteśmy spokrewnieni - uśmiechnął się szeroko - nawet jak o tym nie wiem tworzę coś genialnego.
Offline
Spojrzała na Starka z dezaprobatą.
- Tak i dlatego cieszę się, że jestem bliżej spokrewniona z Pepper - stwierdziła już bez uśmiechu, kładąc dłoń na kształtnym biodrze.
Offline
Avenger
- Nie. Nie ma kurwa opcji. - pobladł gwałtownie - czyli jednak zostanę tatusiem dziecka Pepper? Za co?! - wzniósł oczy do nieba w akcie rozpaczy
Offline
Avenger
- Za żywota i miłość do ojczyzny... ej, ale nie mogłaś sobie wybrać jakiejś lepszej babci, co? - rozejrzał się gorączkowo w poszukiwaniu czegoś do picia, najlepiej wysokoprocentowego.
Ostatnio edytowany przez Tony Stark (2013-05-22 20:54:20)
Offline
- A co? Przerzuciłeś się na osobniki tej samej płci? - zapytała, unosząc brew i krzyżując ramiona na piersi, po czym uśmiechnęła się słodko. - Wiesz, Kochanie, to się da naprostować...
Offline