Avenger
Patrzy na księcia z powątpiewaniem a potem na Lokiego, już raczej błagalnie.
- To dziecko. Małe dziecko. Znam dobry internat...
Offline
- Jak Sycylijska mafia.
Offline
Avenger
- Loki, czemu ty mi to robisz? - pyta zrezygnowany, wykonując facepalm
Offline
- Emmm... - zaczyna drapiąc się po karku. - Myślałem że to oczywiste. Szukałem taty. Muszę z nim pogadać jak ojciec z synem... to znaczy jak syn z ojcem, powyciągać parę zaklęć i takie tam. Poza tym w rodzinie raźniej, a on jak zawsze ma kłopoty. Kto będzie go wspierał jak jeszcze mamy nie poderwał - uśmiecha się szeroko.
Offline
Wiesz Wade, Hel to w sumie ma coś ze śmierci. Mają podobne... kości policzkowe?
Offline