Imię i nazwisko: Narfi Lokison
Pseudonim: Kłamczuch
Ranga wojskowa / klasa: książątko, mag bojowy
Wiek:około 1500, ale większość przespał ukryty przez tatusia – wygląda na jakieś 17
Płećzmienna po tacie
Rasa:pół As, pół Jotun
Umiejętności: Jest magiem, prawie tak dobrym jak jego ojciec. Opanował iluzję, zmiennokształtność, magię bitewną i bojową i wiele innych przydatnych sztuczek.
Jest wojownikiem, który śmiało może mierzyć się z wujkiem. Nie straszna mu walka mieczem (lub inną bronią białą),nie straszna mu walka wręcz, ani żadne bronie strzeleckie (tylko z nowoczesną bronią Midgardu ma jeszcze problemy), nie straszne mu pojedynki magiczna i słowne.
Amora uczyła sztuki uwodzenia i makijażu, a Kat pieczenia najlepszych ciastek.
Może swobodnie zmieniać formę z Asa na Jotuna.
Charakter: Wyobraźcie sobie Lokiego, który był tym starszym z braci. Oczkiem w głowie Odyna i Frigi. Szczęśliwego Lokiego, kochanego przez rodziców i podziwianego przez Thora. Narfi ma charakter bardzo podobny do ojca, jednak wychowany był przez niego i Sigin zupełnie inaczej, dzięki czemu jest weselszy i bardziej optymistyczny. Nie myśli o tym jak zniszczyć świat, wszystkie światy. Nie pragnie też władzy. Midrad go fascynuje.
Wygląd: Młodsza wersja tatusia
Podstawowe wyposażenie: Ostrza do rzucania (w różnych mniej lub bardziej eleganckich, ale zawsze skutecznych formach), mineralny pilniczek do paznokci i truskawkowa, bezbarwna pomadka nawilżająca. Jotuńska przepaska na biodra.
Dodatkowe informacje: Jego hobby jest wymyślanie historii o tym, co robił po tym, jak złamał pieczęci ojca i przebudził się, by wciskać je Lokiemu, jak już się spotkają.
Zna mitologię nordycką, wie o cyklu i Ragnaröku. Poprzedni Ragnarök przeżył, gdyż Loki zapieczętował go w bezpiecznym miejscu.
Bardzo kocha brata i nie przejmuje się tym że w przyszłości ten zostanie zmieniony w wilka, który go rozszarpie.
Boi się psów - w zasadzie wilków, ale tych większych psów też.
Ostatnio edytowany przez Narfi (2013-06-08 14:14:40)
Offline
*mierzy go wzrokiem od stóp do głów*
- No proszę, jak skóra zdjęta z Lokiego.
Offline
Avenger
- Mój boże, oni się mnożą... - stwierdza z niedowierzaniem
Offline
Avenger
- Raczej przez pączkowanie, bo ten jest trochę mniejszy chyba - stwierdza z namysłem, przyglądając się młodemu Lokiemu - chociaż może to fragmentacja...
Ostatnio edytowany przez Tony Stark (2013-06-08 11:10:20)
Offline
- Przestańcie dokuczać chłopakowi! Przecież ma matkę.
Offline
Avenger
Patrzy z lekkim powątpiewaniem na młodego.
- Chyba jej cechy dziedziczne gdzieś się zagubiły... No chyba, że przez matkę rozumiesz Lady Loki. Wtedy wychodzi na to, że jest podobny do obeojga rodziców.
Offline
- Ja tam żony pana nie znam. To nie Francja, żeby żona i kochanki się przyjaźniły - pokazuje przyjaźnie język Tonyemu - więc nie wiem jaki jego książęca mość ma charakterek.
Offline
Avenger
- Też prawda... Ja tam z żon Lokiego kojarze z opowieści jakąś olbrzymke czy kogoś - zamyślił się.
Offline
- Miałem dwie żony. I okazyjnie wypożyczałem cudze. Były takie czasy kiedy w Asgardzie dzielono się wszystkim... - zauważa patrząc na swojego rzekomego syna z dystansem. - Powinieneś być zapieczętowany.
Offline
- No już nie takie dziecko - chichocze.
Offline
Avenger
- Właśnie Loki, wybacz, że spytam, ale co to to tu robi? - patrzy na boga nieco oskarżycielsko
Offline
- Bo ja wiem co? - wywraca oczami. - Stoi. Nie patrz tak na mnie! Ja nie spraszałem! W tym wcieleniu mam dziecko tylko z Sautarem!
Offline
-W sumie chyba możemy dać chłopakowi szansę ja nauczę go strzelać i oglądać dobre porno. Ty Tony, jak być geniuszem... A Loki jak podbić świat i będziemy jedną wielką kochającą się rodziną. To co? Co wy na to? Wchodzicie nie?
Offline