starszy szeregowy
Imię i Nazwisko: John Banner
Pseudonim: Nikos
Wiek: Nikt tego dokładnie nie wie ale większość uważa, że tyle samo co Bruce
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Błąd naukowy na ludziach
Umiejętności: Prezycja przy każdym strzale z pistoletu, umiejętne posługiwanie się dwoma katanami naraz i nie najgorsze umiejętności wspinaczkowe
Charakter: Opanowany do czasu minimalnego poirytowania, nie zawsze przemyślane ruchy i bardzo głęboko w sobie... gdzieś tam jest miły
Wygląd: Wysoki, nosi długi płaszcz, duży krzyż na mostku, upiorna czarna twarz wyglądająca jak maska, dwie pochwy na katany na plecach, ciemne ubrania i skóra
Podstawowe wyposażenie: Pistolet z nabojami dużego kalibru, dwie katany i krzyż na łańcuchu
Inne: Wiecznie zły... w przenośni i dosłownie
Historia: W wieku 25 lat po zamordowaniu jedynych ludzi których znał i kochał nie licząc jego brata zgodził się na naukowe testy na ludziach, niestety skutek wstrzyknięcia mu płynu do krwi okazało się błędem wskutek którego musiało za to zapłacić całe miasto. Po bardzo długiej tułaczce po pustyniach zaczą pracować przez 15 lat jako płatny zabójca i szpieg. Gdy ostatni jego cel okazał się jego zleceniodawcą, a jednocześnie jego najlepszym przyjacielem, próbował go zabić lecz został przestrzelony na wylot przez jego przyjaciela w serce. Po ponad pięćdziesięcioletniej regeneracji samego serca które stało się czarne dostał się w ręce FBI.
Ostatnio edytowany przez John Banner (2014-08-18 01:39:58)
Offline
Uśmiechnęła się mimowolnie.
- Intrygujące. Bruce nie chwalił się rodzeństwem. - stwierdziła, mrużąc lekko czarne oczy. - W waszej rodzinie wszyscy przejawiają irracjonalne pragnienie "ulepszenia" swojego ciała? - w jej głosie zabrzmiały nutki ironii.
Offline
starszy szeregowy
Możliwe... najpierw mój brat, ojciec, a potem ja. Nikt nic nie wie na temat dziadka. Prawdą jest że nic na jego temat nie wiem. A braciszek nawet nie ma pojęcia jeszcze, że żyje
Ostatnio edytowany przez John Banner (2014-08-09 18:15:02)
Offline
- A.... ta pięćdziesięcioletnia regeneracja? - uśmiechnęła się lekko, opierając luźno o ścianę. - twój brat ma mniej więcej 45 lat, więc... To dość... ciekawe. - przekręciła lekko główkę, wbijając w mężczyznę spojrzenie demonicznych oczu.
Offline
- Ten krzyż... - Przejechała po nim palcem - jesteś chrześcijaninem?
Offline
starszy szeregowy
Sam nie wiem jak to się stało... zagwostka.
Jestem wierzącym choć mam bardzo dużo pytań do Boga o ile go spotkam.
Offline
- O ile on będzie chciał z tobą rozmawiać.
Offline
starszy szeregowy
Fakt, w tedy się pofatyguje
Offline
starszy szeregowy
"Niegrzeczny" to ja jestem od zawsze, a jeśli sam do mnie nie przyjdzie to ja się wproszę tam do niego.
Offline
Zaśmiała się cicho, z pozoru łagodnie.
- To nie powinno być trudne. - mruknęła, wciąż uśmiechając się lekko. - O ile istnieje, kochanie. O ile istnieje. - puściła mu oczko.
Offline
starszy szeregowy
Umrzemy... zobaczymy...kiedy, nie wiadomo ale kiedyś tak - odparł niechętnie.
Offline
- Wszystko jeszcze zależy od tego, do którego boga chcesz się zwracać - mruknął, przystając za Karą, by lekko wpleść dłoń w jej włosy.
Nie, wcale nie zaznaczał tym gestem swojej pozycji, ani trochę. Uśmiechnął się kątem ust.
- Uważaj, żeby żaden nieodpowiedni się nie zgłosił - mruknął nisko. - Przy okazji - miło poznać - dodał już bez emocji.
Offline
Zerknęła w stronę demona, uśmiechając się mimowolnie.
- Zdaje się, że mówimy o chrześcijańskim bogu miłosierdzia i litości. - stwierdziła z subtelną, lecz wyczuwalną dawką ironii.
Offline