Avenger
- Raczej nie przyjazny duch Wade. Bardziej poltergiest. - machnnął dłonią a broń DP wylewitowała z jego ręki i zawisła w powietrzu celując najpierw w czoło najemnika, a po chwili wachania w krocze - zabawimy się?
Offline
Avenger
- Skoro chcesz... - wyszczerztł się, a lewitujący pistolet oddał trzy strzały. Po kolei w jaja, brzuch i głowę.
Offline
Trzy uderzenia metalu o metal i cisza. Wade odbił kataną trzy pociski patrząc na Starka. Uśmiechnął się lekko.
-Stark... Spating... Obiecuje, że tym razem będę uważać... - Wade zaczął wolno zataczać młynka obiema katanami.
Offline
Avenger
- Teraz? Teraz Wade to możesz mi naskoczyć - prychnął. Jedna katana zaczęła się 'miotać' w ręce Wade'a, by po chwili wzlecieć w powietrze - bardziej mnie nie zabijesz, przyjacielu - zakpił, unosząc się gdzieś pod sufitem i posyłając DP drwiący uśmiech
Offline
-Ej no Stark jeszcze się gniewasz... To nie była moja wina serio! Była? No nie ważne. Sęk w tym, że mi przykro. NAPRAWDĘ! Ale hej czekaj jesteś martwy nie? Spotkałeś moją duszeczkę? Powiedziałeś, że ją kocham i że tęsknie. To dla mnie bardzo ważne! Zaraz. Widziałeś jak odbiłem kataną te pociski. Dobry jestem nie? Damn... Naprawdę jestem dobry! YEAHA!
Ostatnio edytowany przez Deadpool (2013-05-25 14:46:01)
Offline
Avenger
- Tak! Tak, wyobraź sobie, że dalej się kurwa gniewam! - krzyknął, wyraźnie wściekły. Wszystkie światła zamigotały niebezpiecznie - myślisz, że ile razy możesz mnie zabijać zanim naprawdę się wkurwię? - katana zaczęła latać wokół Deadpoola, tnąc dziko
Offline
Avenger
- Nie mów mi, że uważasz, że mu się nie należy - zachichotał, unosząc się ''po turecku'' koło Kary. - to całkiem zabawne - dodał patrząc na wirującą w powietrzy katanę i Wade'a z którego ciuchów pozostały strzępki.
Offline
Wade wyginał się i tańcząc przy ostrzu katany z wprawą jak mógł unikał ostrza. Raz po raz odbijając atak katany drugim ostrzem.
-Wiesz może to mało ważne Tony ale chciałem zastrzelić Logana nie ciebie! Przecież wiesz, że nie zabił bym cię... Celowo...
Offline
Avenger
- Wiesz Wade... Tak bardzo mam to w dupie - machnął lekceważąco dłonią i pistolet znów ożył, zasypując DP gradem pocisków - całkiem ładnie tańczysz, wiesz?
Offline
Avenger
- Och nie przepraszaj, naprawde nie ma za co - posłał mu ociekający słodyczą uśmiech - śmierć nie jest zła. Mogę na przykład zrobić tak... - stół za którym schował się Wade odjechał na bok - albo tak... - Sam najemnik podleciał pod sufit
Offline
-Jasne, że śmierć nie jest zła spędziliśmy razem kilka wspaniałych chwil... - Auć jęknął Wade gdy obił się od sufitu.
-Zaraz nie podwalasz się do niej co? - Warknął Wade patrząc wrogo na Starka.
Offline
Avenger
- A jeśli tak to co? - zapytał, uśmiechając się, albo raczej obnażając zęby. Wade tymczasem odbijał się od ścian, sufitu i podłogi jak piłeczka w Pinballu.
Ostatnio edytowany przez Tony Stark (2013-05-25 17:34:53)
Offline