Ogłoszenie

DZIAŁ +18 JEST DOSTĘPNY DLA UŻYTKOWNIKÓW POSIADAJĄCYCH WIĘCEJ NIŻ 25 POSTÓW

Trwa nabór na AVENGERS

Osoby które nie dawały znaku życia przez więcej niż miesiąc są automatycznie usuwane z kolejki w wątku głównym!

Kolejki w bieżąco prowadzonych wątkach:
Główny: 1. Nick Fyury 2. Thor, 3. Tony Stark, 4. Kara

UWAGA!!! Trwa nabór do drugiej części w rozdziale III dla osób z ARMII ASGARDU! Chętnych proszę zgłaszać się tutaj: NABÓR DO ROZGRYWKI Zapraszam szczególnie osoby które chciały pograć, a nie miały ku temu możliwości :) O szczegóły pytać MG.

#1 2012-12-27 11:53:07

Loki

Wasz miłościwy Pan

995188
Zarejestrowany: 2012-12-13
Posty: 2199
Punktów :   
Status:: MG główny

Rodział II cz.1: Uwięzieni

[dla wyjaśnienia, poprzednie wydarzenia mamy w wątku:http://www.nowarepublikaasgardu.pun.pl/ … .php?id=48 a jeszcze wcześniejsze w http://www.nowarepublikaasgardu.pun.pl/ … .php?id=32.

Ten wątek będzie bardziej rozbudowany - więc kiedy wasze postacie oddalą się od reszty i będą coś robić coś istotnego dla wątku głównego robicie tak:
1) zakładacie temat
2) opisujecie w pierwszym poście czego dotyczy i gdzie się dzieje akcja. Jeśli to możliwe, podajecie stronę w temacie "Uwięzieni" której on dotyczy.
3) opuszczając temat "Uwięzieni" zostawiacie link do założonego tematu


kolejność wypowiedzi wg. kolejki w podpisie Leny. Dodatkowe tematy możecie zakładać zarówno w Rozgrywce, jak i w Rozgrywce Of-Top, jeśli macie zamiar traktować je mniej poważnie]

Sytuacja zdawała się patowa. Wszelkie możliwe pomiary wskazywały na to, że bariery nie da się zniszczyć. Nie możliwe było też przesłanie żadnego sygnału na jej drugą stronę - czy to magicznego, czy fizycznego. Świat wewnątrz magicznej bańki pozostawał odcięty, a wraz z nim Loki, Amora, Exekucioner, główny oddział Armii Lokiego i objęty ich serdeczną gościną Tony Stark.

[kopia ostatniej wypowiedzi w temacie Manewry]


Tony Stark napisał:

Blada dupa. To najlepsze określenie dla sytuacji w jakiej Tony się znalazł.
Miliarder potraktował wykradzenie Lokiego z rąk S.H.I.E.L.D bardzo osobiście. Do tego stopnia, że zaraz po tym wydarzeniu przystąpił do budowania urządzenia wykrywającego jego szczególny rodzaj magii psotnika. Zgodnie z oczekiwaniami Tropiciel- nazwę się dopracuje- działał doskonale. Tony był tak podekscytowany,  że nie informując nikogo, poleciał samotnie szukać zbiega. Wszystko było pięknie, doleciał na na Alaskę, nad jakąś bazę wojskową, gdzie według GPSa ukrywał się zbiegły bóg. Szło gładko i zgodnie z planem do pewnego momentu. Mianowicie do chwili, kiedy jakiś idiota rozłożył nad obszarem bazy kuliste pole ochronne. Cholernie skuteczne. Pierwsza próba sforsowania go skończyła się odbiciem od niewidzialnej tafli i zaryciem w śnieg. Druga rykoszetem z repulsorów. Po trzeciej zbroja była zmaltretowana a jeden silnik zdychał. Za czwartym razem, Tony przeklinał swoją upartość, Mark VII spadł na śnieg i już się nie podniósł, a właściwie nie poleciał. Trzeba było iść z buta.
Potem pojawił się pytanie w którą stronę iść-najlepiej do bazy-i trudności jakie niosło za sobą chodzenie w zbroi, bez wspomagania komputera. 150 kilogramów żelaza okazało się nagle bardzo ciężkie i niewygodne. I zimne.
Mimo wszystko Tony nie miał zamiaru się poddawać. Gdy tylko wziął pod uwagę taką możliwość wyobraził sobie Steve'a wymierzającego mu policzek. Nawiasem mówiąc, ciekawe ile zajmie reszcie Avengers zauważenie jego nieobecności? Pewnie nie zbyt długo, raczej rzucał się w oczy. Ale ile zajmie im znalezienie jego w tej lodowej krainie skoro pole wyłączyło wszystkie jego nadajniki, a potem dobił się sam? Wolał nie zastanawiać się nad odpowiedzią.
Ponure myśli przerwał hałas. Łomot obracających się śmigieł.
- Kurwa - zaklął pod nosem.
Był na terenie wroga, nadlatywał wrogi helikopter a on stał po środku kującej w oczy, nieskazitelnej bieli, jak całkiem spory czerwono-złoty cel. Idealny do zestrzelenia. Bezbronny. Dodał do Listy Rzeczy do Zrobienia, wprowadzenie w zbroi funkcji aktywnego kamuflażu. Jeśli dożyje, oczywiście. Na razie jego przyszłość nie rysowała się w jasnych barwach, zwłaszcza, że helikopter zaczął obniżać lot.


Live at a speed of lies, lie at a speed of life.

Offline

 

#2 2012-12-27 18:13:30

 Lena

Generał – dowodzi pułkiem artylerii pancernej/Mechanik

Skąd: Centrum - Baza na Alasce
Zarejestrowany: 2012-12-11
Posty: 1973
Punktów :   
Status:: MG

Re: Rodział II cz.1: Uwięzieni

Pilot jako pierwszy zobaczył czerwony punkcik wyraźnie odcinający się na śniegu. Chwile później Lena dostała stosowny komunikat na swoim Ipadzie. Spojrzała na urządzenie i oniemiała.
- Panie, nie uwierzysz... - Szepnęła do mikrofonu. (W śmigłowcach mają załoga ma słuchawki i mikrofony do wewnętrznej komunikacji - nie wiem jak to się poprawnie nazywa)
Gdy śmigłowiec zniżył lot, nie czekała aż płozy dotkną ziemi. Wyskoczyła na zewnątrz z pistoletem w dłoni.
- Rączki do góry Iron- manie! - Krzyknęła próbując przebić się przez łopot śmigła.



GAME MASTER (GM)opisuje zdarzenia po za kolejką.
 

http://img32.imageshack.us/img32/1835/kues.jpg

Offline

 

#3 2012-12-27 18:32:54

 Wendy Hiddleston

Generał Sił Magicznych

Skąd: Gdynia, Pomorskie :*
Zarejestrowany: 2012-12-11
Posty: 715
Punktów :   

Re: Rodział II cz.1: Uwięzieni

Wendy wyszła ze śmigłowca i nie uwierzyła własnym oczom. Przed nimi stał tak zwany Iron-man. Chwyciła pistolet i z kierowała go w stronę blaszaka.


Jestem indywidualistką ^^ http://25.media.tumblr.com/faf3a660b264617cda99d98205f053d8/tumblr_mih12qiWxg1rawwrzo1_400.gif

Offline

 

#4 2012-12-29 09:56:21

GothicGirl

pułkownik

Zarejestrowany: 2012-12-11
Posty: 185
Punktów :   

Re: Rodział II cz.1: Uwięzieni

Wyskoczyła z helikoptera za dziewczynami. Jak zobaczyła Starka ręcę się jej załamały. ,,Boże, a ten tu czego?" pomyślała, ale potem poszła w ślad za resztą. Wyciągnęła swój znienawidzony pistolet. Nie, żeby był zły, wręcz przeciwnie. Po prostu nienawidziła tego typu broni. Ale sytuacja zmusiła ją do jej użytku. W drugą dłoń wzięła sztylet i podeszła do czerwono-złotej postaci.


Save me from the nothing I've become

Offline

 

#5 2012-12-29 10:24:41

 Omori

szeregowy

Zarejestrowany: 2012-12-12
Posty: 15
Punktów :   

Re: Rodział II cz.1: Uwięzieni

Razem z resztą wyskoczyła z helikoptera. Ogarnęła wzrokiem sytuację. Aha, Iron Man. Niespecjalnie była ciekawa, czemu jeden z wrogów jej Pana zamknął się w paszczy lwa. Wyjęła z paska jeden ze sztyletów i stanęła pokornie z tyłu, mierząc w mężczyznę. Jeśli wykona nieporządany ruch, zawsze może poczuć sztylet w swoim ramieniu. Uśmiechnęła się pod nosem, mając nadzieje, że jeszcze dziś nadarzy się okazja do rzucania ostrzami.

Offline

 

#6 2012-12-30 10:55:52

 Aria

sierżant/agentka wywiadu

4427658
Skąd: Syberia
Zarejestrowany: 2012-12-26
Posty: 3514
Punktów :   
Status:: MG

Re: Rodział II cz.1: Uwięzieni

Przysnęło jej się, ale cóż, na swoją obronę miała tylko to, że nie sypiała ostatnio najlepiej. Gdy się obudziła, maszyna stała już twardo na ziemi, a wszyscy pośpiesznie opuszczali pokład. Zaciekawiona wyjrzała przez okno. czerwona postać odcinająca się od bieli śniegu, w stronę której wycelowano już chyba pół arsenału bazy, wydawała się być dziwnie znajoma.
- Stark.. co za miłe spotkanie po latach - uśmiechnęła się do siebie i postanowiła dołączyć do reszty, chociaż nie wiedziała, po co ona tam jeszcze. Wolała unikać kłopotów. Wzięła swoją kochaną, chociaż niepozorną, betette i powoli poszła w ślady reszty.


"Niebo nie zna wściekłości takiej, jak miłość w nienawiść zmieniona, ni piekło nie zna furii takiej jak kobieta wzgardzona."
- William Congreve

Offline

 

#7 2012-12-30 16:08:43

Lady_Amora

adiutant

8550354
Skąd: Obrzeża Asgardu
Zarejestrowany: 2012-12-13
Posty: 642
Punktów :   
Status:: MG

Re: Rodział II cz.1: Uwięzieni

Czarodziejka ze znudzeniem zerknęła na całe zamieszanie poza śmigłowcem. "Armia Lokiego" obskoczyła IronMana jak dzikie hieny padlinę. W zasadzie nie chciało jej się w to mieszać, ale im krócej będzie to trwało tym szybciej znajdą się w ciepłym wnętrzu bazy. Podniosła się więc z kolan Kata i wychyliła się przez otwarte drzwi helikoptera.
- Poddaj się IronManie, twoja zbroja jest poważnie uszkodzona, jesteś tu sam - tu akurat strzelała, ale liczyła że sławny Tony Stark złapie haczyk i coś im na ten temat ujawni. - A my mamy armię i kogoś kto jest potężniejszy od Hulka - przekrzyczała huk silnika i dała Katowi znak by się pokazał.


Kobieta,
która ma jednego kochanka, jest aniołem,
która ma dwóch, jest potworem,
która ma trzech, jest kobietą.

                          Viktor Hugo.

Offline

 

#8 2012-12-30 16:13:08

Executioner

Przydupas Amory

Skąd: Obrzeża Jotunhaimu
Zarejestrowany: 2012-12-19
Posty: 42
Punktów :   

Re: Rodział II cz.1: Uwięzieni

Wstał niespiesznie, biorąc swój wielki topór i z gracją bomby atomowej wyskoczył z helikoptera. Spojrzał na tego biedaka w zbroi, w zasadzie szkoda by mu było walczyć z kimś tak już wymęczonym, ale jeśli Amora zechce to on to zrobi, i uśmiechnął się do niego, choć równie dobrze osoba nie znająca jego mimiki mogła wziąć ten grymas jako prowokację do bójki, coś czym olbrzymy straszą swoich wrogów przed bitwą.
Mimo to miała nadzieję że człowiek w zbroi się podda.

Offline

 

#9 2012-12-30 16:29:38

Loki

Wasz miłościwy Pan

995188
Zarejestrowany: 2012-12-13
Posty: 2199
Punktów :   
Status:: MG główny

Re: Rodział II cz.1: Uwięzieni

Loki wyskoczył z helikoptera ochoczo. Nawet nie dlatego, żeby powitać "gości". Na zewnątrz było chłodniej. Z lubością wciągnął w płuca mroźne powietrze, a dopiero później przeniósł spojrzenie czerwonych oczu na intruza.
- Skujcie go i zamknijcie gdzieś, żeby nie przeszkadzał - zarządził, uznając że nie ma potrzeby czekać na formalne poddanie. - Zbroje przekażcie pani generał Lenie. Na pewno zajmie się nią troskliwie - dodał z dość złośliwym uśmieszkiem. - Mam nadzieje że nosisz coś pod spodem, Stark, bo inaczej zmarzniesz tu trochę. Sam rozumiesz... cięcia w funduszach nie pozwalają na dogrzewanie poziomu więziennego. - dodał tonem żartu.

Po tych słowach, nie czekając na odpowiedź, ruszył do wejścia do budynku. Był pewien że dziewczyny, wspierane przez Kata, poradzą sobie. Byle tylko Wade im nie przeszkadzał.

- Deadpool, za mną. - zawołał przez ramię na swojego "ochroniarza".


Live at a speed of lies, lie at a speed of life.

Offline

 

#10 2012-12-30 20:09:17

Deadpool

najemnik

Zarejestrowany: 2012-12-18
Posty: 1736
Punktów :   
Status:: MG posiłkowy

Re: Rodział II cz.1: Uwięzieni

-OMG Stark! Stark jest tutaj Loki! Loki! Zobacz Stark! Cześć Stark! Wow! Jesteś niesamowity! Wiesz, że kupuję u ciebie broń? Stark industry rządzi! Yeah! -Wade podskakiwał z radości sięgając jednocześnie po broń skoro wszyscy to wszyscy.

-Loki mówiłeś coś?

Ostatnio edytowany przez Deadpool (2012-12-30 20:10:32)

Offline

 

#11 2012-12-30 22:24:22

 Tony Stark

Avenger

45734434
Skąd: New York City
Zarejestrowany: 2012-12-26
Posty: 1809
Punktów :   

Re: Rodział II cz.1: Uwięzieni

Z helikoptera wyłonił się tłumek ludzi. Otoczyli go, uzbrojeni po zęby w pistolety, noże i... topór. Tony nie znał prawie nikogo oprócz Lokiego, który... o jezu, był niebieski. Rozpoznał jeszcze faceta w czerwono-czarnym kostiumie, który gadał jak najęty. Deadpool, jeden z najbardziej wykwalifikowanych zabójców na świecie. Spotkali się na kilku imprezach, pamiętał to jak przez mgłę, prawdopodobnie był wtedy bardzo pijany... Reszta gromady była również bardzo ciekawa, głównie kobiety, jeden wielki jak czołg facet.
Zgodnie z poleceniem jednej z kobiet, posłusznie uniósł ręce nad głowę, zastanawiając się przy tym czy zbroi starczy energii aby wystrzelić z repulsorów. Niestety z trudem udało mu się uruchomić system.
- Wycisz. Jarvis, jesteś tam? - zapytał niepewnie. Ekrany wewnątrz hełmu zamigotały, ale po chwili dobiegł go dobrze znany głos komputera.
- Jak zawsze, panie Stark.
Odetchnął z ulgą.
- Świetnie... Sprawdź czy nadal nie można wykonać połączeń.
- Niestety, panie Stark, zasięg wciąż jest ograniczony.
- Cholera... - pokiwał głową, jednocześnie udając, że słucha wojskowych i obmyślając plan. Drgnął gdy Loki wspomniał o odebraniu mu zbroi. Na to nie mógł pozwolić. Co prawda Mark VII był całkowicie bezużyteczny dla ludzi niezarażonych extremis (czyli wszystkich oprócz Tonego) ale na dyskach pełno było ważnych informacji i programów... - Wyczyść wszystkie dyski. - polecił.
- Panie Stark, po usunięciu oprogramowania zbroja będzie niezdatna do użytku, nawet przez pana, a wszystkie dane przepadną. Nie zdołam utworzyć kopii zapasowych, ze względu na ograniczające nas pole i...
- Wiem do cholery... - warknął. Zawsze wolał się ubezpieczać i trzymać dane w najbezpieczniejszym miejscu, zbroi. Zazwyczaj istniała możliwość natychmiastowego wysłania ich do komputera głównego w Stark Tower. Niestety nie tym razem. - Wyczyść wszystko, nawet siebie...
- Oczywiście. - po sekundzie ekrany zamigotały i zgasły całkowicie. Miesiące pracy Tonego pozostały stertą żelaza.
Zdjął hełm, w twarz uderzyło go lodowate powietrze. Rozejrzał się po twarzach otaczających go ludzi, zdecydowanie wrogo nastawionych ludzi. Przywołał na twarz swój firmowy uśmiech.
- No cześć, ludzie.

Ostatnio edytowany przez Tony Stark (2012-12-30 22:33:35)


"I'm too mental to go crazy
I'm too drunk to be pure
And my mind is playing tricks me on
And I can't sleep tonight"

      - Green Day "Lazy Bones"


http://i48.tinypic.com/iekm55.jpg
https://24.media.tumblr.com/tumblr_m3xrxiHIAt1qemehio3_1280.gif - Kocham cię trollować L.

Offline

 

#12 2012-12-31 03:07:06

 Lena

Generał – dowodzi pułkiem artylerii pancernej/Mechanik

Skąd: Centrum - Baza na Alasce
Zarejestrowany: 2012-12-11
Posty: 1973
Punktów :   
Status:: MG

Re: Rodział II cz.1: Uwięzieni

- Nie będziemy cię ciągnąć w zbroi do bazy. - Warknęła Lena celując z pistoletu w jego głowę zaraz po tym jak ściągnął hełm. -Wyskakuj z zabawek.
Nie spuszczając starka z oczu wolną ręką dotknęła kołnierza swojego płaszcza do którego miała przyczepiony mini mikrofon.
- Allen podjedź wózkiem do wejścia numer trzy. Mam trochę złomu do testów. - Uśmiechnęła się patrząc Starkowi w oczy.



GAME MASTER (GM)opisuje zdarzenia po za kolejką.
 

http://img32.imageshack.us/img32/1835/kues.jpg

Offline

 

#13 2012-12-31 09:10:11

Loki

Wasz miłościwy Pan

995188
Zarejestrowany: 2012-12-13
Posty: 2199
Punktów :   
Status:: MG główny

Re: Rodział II cz.1: Uwięzieni

[Ponieważ w of-topie mamy to już za sobą, pozwolę sobie nieco przewinąć akcję]

Dalej wszystko poszło już raczej sprawnie. IronMan został rozbrojony i odstawiony do celi http://www.nowarepublikaasgardu.pun.pl/ … .php?id=75 gdzie dziewczęta zajęły się nim tak troskliwie, że wkrótce wylądował w skrzydle szpitalnym http://www.nowarepublikaasgardu.pun.pl/ … .php?id=76. Kiedy krnąbrny miliarder pomyślał, że gorzej nie będzie, Loki zaprosił go na małą prywatną rozmowę do sali tronowej http://www.nowarepublikaasgardu.pun.pl/ … .php?id=73. Ledwie stamtąd wyszedł, pojawił się Kat, zabierając go na randkę z Amorą, która w swojej kwaterze http://www.nowarepublikaasgardu.pun.pl/ … .php?id=83 uleczyła jego rany i zaproponowała własny mały układ.

W tym czasie reszta garnizonu relaksowała się przy partyjce pokera w saloniku http://www.nowarepublikaasgardu.pun.pl/ … .php?id=74. Ponieważ dni w uwięzieniu wszystkim dłużyły się w nieskończoność, nastąpiło pewne rozluźnienie obyczajów i niejedni sięgnęli po alkohol... choć, czy to, co Loki i Deadpool pili przed bazą http://www.nowarepublikaasgardu.pun.pl/ … .php?id=86 naprawdę było alkoholem? Podobno przepaliło blat stolika. Z resztą nie tylko oni sięgnęli po "coś mocniejszego" - Yuri i Aria skorzystali z wolnej celi w bardzo szczególny sposób http://www.nowarepublikaasgardu.pun.pl/ … 1421#p1421.

Jednak mylą się wszyscy, sądzący, że przez te kilka dni w bazie zajmowano się jedynie beztroską zabawą. W swojej prywatnej kwaterze http://www.nowarepublikaasgardu.pun.pl/ … .php?id=80 Loki cały czas pracował nad zaklęciem, mającym wzmocnić topór Executionera, tak by ten zdołał zrobić wyrwę w magicznej bańce. Jednocześnie w warsztacie http://www.nowarepublikaasgardu.pun.pl/ … .php?id=69 Lena wraz z Tonym pracowała nad urządzeniem, które stworzy warunki sprzyjające rzucaniu zaklęć i chociaż częściowo zniweluje antymagiczne pole pod kopułą.

Niestety, jak zwykle zdarzyły się komplikacje. Tlący się od pewnego czasu romans między Leną a Deadpoolem przerodził się w tragedię. http://www.nowarepublikaasgardu.pun.pl/ … php?id=125 w skutek której wylądowała ona w szpitalu i nie mogła kontynuować pracy nad urządzeniem. Sam Wade przeszedł bardzo gruntowną resocjalizację, nad którą Loki czuwał osobiście i przeistoczył się w najbrzydszą kobietę w armii - Viole. Na szczęście, być może natchniony pewnym snem, Stark skończył urządzenie. Tak przypadkiem naprawił też swoją zbroję. I tak przypadkiem wmontował je w działo piersiowe. Ciekawa sprawa że spędzał też sporo czasu w prywatnych komnatach Amory. To zapewne z przywiązania do wygodnych mebli.


Nad zaklęciem pracowali wszyscy najpotężniejsi magowie w armii. Ale Loki uparł się że założy je sam. Znajdowali się poza bazą, bezpośrednio przy barierze. Nowo stworzone urządzenie Starka pracowało na pełną parą i Loki ledwie powstrzymał się przed wykorzystaniem sprzyjającej aury, by pozbyć się wyglądu jotuna. Zamiast tego jednak nakreślił finalne znaki zaklęcia na ostrzu leżącego przed nim topora. Oparł dłoń na środku symbolu i poczuł pod palcami przepływa magii. Działało. Symbole wypełniły się mocą, zalśniły i stały niewidoczne. W miejscu gdzie chwilę wcześniej przebiegały jaskrawozielone linię, teraz pojawiło się kilka ciemnych, czarnych niemal kropel. Loki wstając starł je, czy raczej rozmazał ręką. Kiedy ostatni raz krwawił z nosa przez zaklęcie? Podał topór Skurgowi, podnosząc go z wyraźnym wysiłkiem.
- Uderz z całej siły - polecił.


[1) zaklęcie na toporze działa jednorazowo
2) kolejkę otwiera Kat, lub Amora, jeśli Kat potrzebuje dodatkowego polecenia rozruchowego.
3) po kolejce Kata będzie wtrącenie MG, od razu mówię, żebyście poczekały]


Live at a speed of lies, lie at a speed of life.

Offline

 

#14 2013-01-15 22:24:51

Executioner

Przydupas Amory

Skąd: Obrzeża Jotunhaimu
Zarejestrowany: 2012-12-19
Posty: 42
Punktów :   

Re: Rodział II cz.1: Uwięzieni

Skurge spojrzał na topór podejrzliwie. Nie bardzo podobało mu się że Loki majstruje przy jego toporze, przecież dostał go od Amory! Był idealny i jeszcze do tego pobrudził mu go krwią. Ale Amora prosiła żeby współpracował, mówiła że chce się wydostać spod tej przeklętej bariery bo dość ma życia bez magii. Rozumiał to, choć uważał że taka nieporadna i bezbronna jest jeszcze piękniejsza niż kiedy ciska w swych wrogów magicznymi błyskawicami. Częściej jednak go odprawiała. Nie pytał co robi, ale widząc masę magicznych symboli, przynajmniej wydawało mu się że magicznych, rozumiał że pracuje.
Wziął topór od Lokiego, chwytając go pewnie w jedną rękę i dobrze układając. Spojrzał raz jeszcze na Amorę, może się rozmyśli i zechce na przykład ściąć głowę na przykład temu krzykliwemu rycerzowi...
Nie, nie zamierzała zmienić zdania.
Skurge wybrał odpowiednie miejsca, przyjął postawę bojową, skupił się i chwytając swoją broń oburącz wziął potężny zamach. Siła jego uderzenia mogła by się pewnie równać smaszującemu z wściekłością Hulkowi, albo nawet i to przewyższać, biorąc pod uwagę podrasowanie magiczne.

Offline

 

#15 2013-01-15 22:46:08

Loki

Wasz miłościwy Pan

995188
Zarejestrowany: 2012-12-13
Posty: 2199
Punktów :   
Status:: MG główny

Re: Rodział II cz.1: Uwięzieni

Topór uderzył w barierę a ta zachwiała się, falując jak galareta. Jednak w miejscu uderzenia pojawiło się rozcięcie. Nie duże, lecz rozrastające coraz bardziej, wśród rozbłysków kolorowych, magicznych iskier.
Dla władających magią jej powiew był jak podmuch powietrza, fizycznie wręcz odczuwalny. Niektórym zakręciło się w głowie. Słabsi mogli nawet na chwilę poczuć się zamroczeni, gdy moc na powrót wypełniła ich ciała. Loki momentalnie przestał być niebieski, choć sam nie wydawał się zdolny do rzucenia zaklęcia. Był blady, a gdy ujrzał to, co znajduje się za barierą, pobladł jeszcze bardziej.

Przed nimi stała armia.

Nie widział wszystkich oddziałów, bo ginęły w lesie i między górami, ale były to setki tysięcy żołnierzy, gdy wziąć pod uwagę jedynie piechotę. A było też lotnictwo. Bardzo szczególne. Nawet Midgardzkie dziecko, które nigdy nie widziało żywego smoka rozpozna jego sylwetkę na tle nieba. Smoki krążyły w powietrzu, jak drapieżne ptaki gotowe rzucić się na potencjalny łup.

Jednak nie armia i jej ogrom był najbardziej przerażający, ale fakt kto stał na jej czele. Był nieco starszy, lepiej zbudowany i chyba wyższy o jeden czy dwa cale, włosy miał dłuższe i nosił się bardziej jak wojownik niż jak mag, ale nie dało się pomylić go z nikim innym. Na czele armii stał Loki. Ten Loki, który powinien zginąć tysiąc lat temu. W poprzednim Ragnaroku.

- Witaj, moja Armio! - zawołał, a jego głos poniósł się echem, odbijając od gór. - Czekałyście na mnie przez lata i oto jestem. Ten, którego wzięłyście za mnie, to jedynie marny odprysk mej duszy, któremu nie udało się uciec przed śmiercią. Oddajcie mi pokłon i wydajcie go, a ja zaprowadzę was do najchwalebniejszych zwycięstw! Wszystkie dziewięć królestw padnie przed nami na kolana. Kto z was nie zdradził mnie, nie zawiódł? Kto jest ze mną?


Loki poczuł jak nogi się pod nim uginają. Patrzył na swojego starszego bliźniaka i nie tylko widział, ale wiedział, czuł każdą komórką ciała że są tą samą istotą. Jednak to nie była kopia, jakie tworzył na swój użytek. Te, nawet najbardziej autonomiczne, zawsze stanowiły jego część. Tamten Loki był kompletny, był całością.
Rozejrzał się szybko. Miał ze sobą tylko niewielki oddział, choć resztę armii postawiono w stan gotowości. Zacisnął pięści, w myślach już szukając właściwych zaklęć.
- Jak śmiesz rozkazywać mojej armi! - warknął, jego głos był słaby w porównaniu do poprzednika.


- Ona nigdy nie była twoja - odpowiedział drugi Loki, już spokojniej, ciszej. - Jednak może być. Poddaj się i zjednocz ze mną, a będziesz rządził światami, o których istnieniu nie śniłeś.
- Panie, mam dać znak do ataku? - zapytał mężczyzna o kręconych, złocistych włosach i łabędzich, czy też raczej anielskich skrzydłach. Połowę jego twarzy pokrywał fantazyjny tatuaż. Oczy też miał złote, o wąskich, pionowych źrenicach.
- Nie. Niech zdecydują - odpowiedział starszy z Kłamców, gestem dłoni nakazując mu spokój


Live at a speed of lies, lie at a speed of life.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.havana.pun.pl www.narutosanhan.pun.pl www.nerwica.pun.pl www.hogwartgra.pun.pl www.rkm.pun.pl