Blondyn lustrował kobietę uważnie słuchając, co ma do powiedzenia. Tak, pamiętał ją. Być może to skłaniało go do zachowania czujności.
Czyżby Loki wysłał na rękojmie swego generała? Loki jak zawsze przewidział ruch przeciwnika, wiedział jakim pionkiem zagrać w następnej rundzie.
Spojrzał na Starka tak, jakby chciał się zapytać, czy coś o tym wie?
Offline
Avenger
- Karciu, skarbie, jak zawsze miło cię widzieć - uśmiechnął się ironicznie - Nick, to jest Karafa, lokalny szatan w Armii Lokiego - przedstawił ją nienaturalnie radosnym głosem. Kara tu. Looki w Stark Tower. Co tu się do kurwy nędzy wyprawia? - W ogóle jak tam Lloki? Przestał płakć na tyle żebyście mogły go zeskrobać s tej podłogi? Dalej jest taki słaby..? - posłał Throwi krótkie, przepraszające spojrzenie. Miał nadzieje, że Gromowładny nie będzie miał mu za złe tych słów, że zrozumie iż jest to tylko gadanie ze specjalną dedykacją dla Fury'ego
Offline
Administrator
Fury zamrugał kilka krotnie zdrowym okiem.
- Kurwa mać... - Zaklął pod nosem, ale opuścił pistolet. To co mówiła ta istota z piekła rodem było zupełnie bez sensu wolał więc słuchać tego co Stark miał do powiedzenia. - Więc TO "coś"... - Wskazał na dziewczynę. - Zostało przysłane tutaj z polecenia Lokiego? Ciągle próbujecie mi wmówić, że Loki zdobył kolejną armie?! To niedorzeczne, kto by za nim poszedł, przecież to szaleniec.
Westchnął i spojrzał demonicy w oczy.
- Dobrze, postaram się uwierzyć, że to prawda. W takim razie powiedz mniej zawile kim jesteś i jak się nazywasz.
Offline
Avenger
- Ale za to jak całuje - wyszczerzył się. - Ale serio, on tą Armie sobie zorganizował pierdyliard lat temu, przed końcem świata. No i ta sekra sobie gdzieś przetrwała radośnie, jakimś cudem umykając twojemu bezbłędnemu wywiadowi Nicky. W sumie są tam głównie kobie ty bo większość facetów zabrała się do Darklands z mrocznymi książętami, kiedy uwolniliśmy młodego Lokiego a on zniszczył starą wersje siebie, która tak naprawde była jakimś mrocznym królem... Daj znać jakbyś przestał nadążać
Offline
Avenger
- Tak, Karu, Nick, może teraz wymienimy się swoimi planami wojennymi? Bo w sumie niespodzianki ssą - rzucił sarkastycznie
[przepraszam, nie mogłam się powstrzymać xD]
Offline
Administrator
Nick wziął głębszy oddech i w jednej chwili jego zachowanie zmieniło się diametralnie. Schował broń do kabury pod płaszczem i odsunął jedno z krzeseł, to znajdujące się koło IronMana przy okrągłym stole.
- Zechcę Pani usiąść? - Zaproponował wciąż nie spuszczając z niej oka. - Może chce się Pani czegoś napić? - Nie czekając na to co powie sięgnął po dzbanek z woda i nalał dość sporą ilość do szklanki podsuwając ją demonicy. Kiedy to zrobił, sam w końcu usiadł, na przeciwko Kary, Tonego i Thora.
- Tak więc jeżeli to nie tajemnica wyjaw nam co Cię tu sprowadza i jakie są Twoje żądania.
Offline
Avenger
- Ja pierdolę, teraz cię wzięło na kurtuazje i negocjacje? - jęknął, zapadając się głębiej w fotelu z wyrazem rezygnacji na twarzy - Fury, ty pieprzony idioto...
Offline